1. Trzy rzeczy, które zawsze masz przy sobie to...?
Zwykle przy sobie noszę papierosy, telefon i portfel, które mają dla siebie
przypisane poszczególne kieszenie i kiedy któregoś z tych nie mam, czuje się jak
bez kończyny. Z innej strony też prawie zawsze mam przy sobie plecak, a w nim zdjęcie Amy Winehouse (!) i kalendarz, w którym praktycznie nic nie zapisuję, ale mam, bo dostałem.
2. Skąd wzięła się nazwa Twojego bloga?
Pisałem o tym w swoim pierwszym wpisie na blogu, humor sytuacyjny. Broszka w kształcie kapelusza, rozmiar w sam raz na penisa, penis w kapeluszu = Elegancki Penis.
3. Jakie państwa do tej pory udało Ci się odwiedzić?
Niestety nigdy poza Europę nie wyjechałem, a chronologicznie były to:
Słowacja, Niemcy, Ukraina, Rumunia, Bułgaria, Węgry i Serbia.
4. Jaki jest Twój ulubiony kwiat i dlaczego?
Kwiat jako element dekoracyjny może nie, ale roślina jako taka to
rododendron, bo jest bardzo wymagający, łatwo zrobić mu krzywdę, ale kiedy się o
niego dba pięknie się odwdzięcza (w moim ogrodzie umarły wszystkie
różaneczniki, ale zwalam to na to, że się wyprowadziłem i nie było komu o nie
dbać).
5. Jakie są trzy miejsca w Twoim województwie, które powinnam zobaczyć?
W województwie podkarpackim warte odwiedzenia moim zdaniem są: zamek w
Łańcucie i koniecznie orchidarium, z całą pewnością Bieszczady i polecę Stalową
Wolę, chociaż wszyscy twierdzą, że nic tam nie ma, najpierw muzeum COPu, a
później spacer po mieście, żeby już wiedzieć na co zwracać uwagę.
6. Jaki jest Twój ulubiony środek transportu i dlaczego?
Nogi. Lubię chodzić, bo idąc można zobaczyć o wiele więcej, przystanąć
kiedy tylko ma się ochotę, skręcić w dowolną uliczkę czy drogę. A w dalsze
trasy samochód, chociaż nawet PKS mi nie straszny. Nienawidzę za to pociągów.
7. Twój hit tegorocznych wakacji (może być piosenka/pocztówka/książka,
itd.)?
W tym roku wakacji nie było, przynajmniej dla mnie, jeżeli chodzi o ramy
czasowe czyli lipiec-sierpień, to uznajmy za hit moje nowe przekłucie. Serio,
nic ciekawszego, nawet piosenki ciągle te same. No i całkiem przyjemny wypad na Mazury, tak wyrwanie się z miasta na cztery dni było większym hitem niż kolczyk w karku.
8. Park narodowy, który najbardziej chciałabyś/chciałbyś zobaczyć?
W Polsce na pewno Biebrzański połączony z obserwacją ptaków.
9. Jaka jest Twoja ulubiona herbata?
Nie lubię herbaty, po herbacie chce mi się pić. Jeżeli już mnie z
niewiadomych przyczyn na herbatę najdzie, to w Biedronce jest jakaś
grapefruitowa, która mi w miarę smakuje.
10. Obok jakiej słodkości nie potrafisz przejść obojętnie?
Na starość jakoś przeszło mi łakomstwo i mam bardzo długie okresy bez słodyczy
(nie licząc nagłych napadów, kiedy już, natychmiast muszę zjeść coś słodkiego).
Ale moją najulubieńszą raczę, której nigdy nie omówię jest tiramisu!
11. Osoba, którą chciałabyś/chciałbyś poznać osobiście to...?
Katarzyna Nosowska, bo ona tak pięknie i mądrze mówi. A w jednym z wywiadów
powiedziała, że uwielbia karmić ludzi, a ja uwielbiam jeść. Pani Kasiu,
jadłbym!
Nie nominuję nikogo, bo nie znam aż tylu blogerów, a i może nie każdy ma ochotę na taką zabawę. Ale postaram się wymyślić kilka pytań, z chęcią poczytam odpowiedzi w komentarzach, jeśli się wstydzisz, zrób to anonimowo.
1. Jeśli przyjmiemy, że reinkarnacja istnieje, to uważasz, że kim byłeś w poprzednim wcieleniu, a kim będziesz w przyszłym? I dlaczego?
2. Czy jeśli pomimo starań wszystko idzie nie tak lepiej rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, czy dalej próbować naprawić swoją sytuację?
3. Jeżeli przez kolejny rok miałbyś codziennie jeść wyłącznie jedzenie z jednego rodzaju kuchni świata, na którą byś się zdecydował?
4. Dlaczego ludzie oglądają hollywoodzkie produkcje całkowicie omijając kulturowo nam bliższe kino europejskie?
5. Które ze zwierząt, które ewidentnie zwierzęciem domowym nie jest chciałbyś za swojego pupila?
6. Twój ulubiony alkohol to?
7. Dlaczego jesteś na tym blogu?
Stalowa Wola jako jedno z trzech miejsc w naszym województwie, uwielbiam Cię! nie uważam co prawda, że tam nic nie ma, bo dla mnie w mojej rodzinnej miejscowości jest mnóstwo ciekawych miejsc, choć zapewne są one ciekawe tylko subiektywnie, niemniej jednak wydaje mi się, że mimo wszystko jest kilka miejsc, które plasują się nieco wyżej niż czołowy produkt COPu.
OdpowiedzUsuńi nie wiem czym jest różanecznik. jeśli znam się na czymś jeszcze mniej niż na jedzeniu to jest to zdecydowanie szeroko pojęta flora. odróżniam podstawowe drzewa (chociaż ponoć i tak więcej niż przeciętny człowiek), kilka charakterystycznych roślin chronionych i na tym koniec. w sumie powinno mi być trochę wstyd, ale mi nie jest.
a ponieważ nudzę się w pracy w oczekiwaniu na spotkanie z moim nowym przełożonym to sobie odpowiem na Twoje pytania. a co, nikt mnie nie nominuje (chlip, chlip) to sama się nominuję i odpowiem.
1. w poprzednim wcieleniu musiałam być jakimś biednym chłopem, to pewnie tłumaczyłoby moje obecne ciągoty do wszelkiego rodzaju folkowych klimatów, skansenów, muzyki, wiosek i miejsc blisko natury. mogłam być też takim chłopskim łotrzykiem lub innym rzezimieszkiem, bo lubię przygody, lubię gdy coś się dzieje a do tego w myślach bywam niedobrym człowiekiem więc z czegoś to musi wynikać :P
w przyszłym wcieleniu będę natomiast zakonnikiem, który będzie żył w jakimś klasztorze na końcu świata i będzie sobie tyrał spokojnie i modlił się równie spokojnie przez całe swoje życie. ewentualnie zostanę wielkim podróżnikiem, któremu na pewno, ale to na pewno, uda się coś odkryć. jedno z dwojga.
2. rzucić to wszystko i pojechać w Bieszczady. tyle teoria, w praktyce raczej walczę do końca wierząc - często naiwnie - że uda się jeszcze wszystko naprawić, naprostować, ogarnąć i doprowadzić do porządku. w tym czasie klnę na czym świat stoi, że mam to gdzieś i że chcę w Biesy, ale i tak dalej prę do przodu.
3. kuchnia indyjska, bez dwóch zdań. po pierwsze dlatego, że wbrew pozorom jest zróżnicowana więc dałoby radę co kilka dni przygotowywać coś w miarę odmiennego, po drugie ze względu na przyprawy. kurkuma, kardamon, kolendra, curry, gałka muszkatołowa, kmin, czerwona papryka, garam masala... jeśli ktoś chciałby mnie przekupić wystarczy zrobić danie oparte na tych przyprawach i jestem w stanie zapomnieć niemal wszystko.
4. mogłabym tu pojechać z długim i nudnym socjowywodem, ale skwituję to krótko - ponieważ popularne kino amerykańskie jest o wiele łatwiejsze do strawienia niż większość europejskich produkcji. a mówiąc dosadniej - ponieważ nie wymaga zbyt wiele myślenia, analizowania i domyślania się "co reżyser miał na myśli?".
5. słonia i delfina. bo tak.
6. chociaż ostatnimi czasy piję raczej więcej wódki i whisky to jednak wygrywa piwo rzemieślnicze. od jakiegoś czasu moim ulubionym browarem pozostaje Ursa Maior.
7. z nudów. z sympatii. z ciekawości. z przyzwyczajenia. ponieważ zostałam zaproszona. nie wiem. ogólnie nie przepadam za blogami "o wszystkim i o niczym", ten jest jedyny, którego śledzę w miarę regularnie, ale serio, nie wiem dlaczego :D
dziękuję za uwagę, poczułam się przez moment ważna :D
"O wszystkim i o niczym"?! No wiesz co! :P Ten blog jest o samych ważnych rzeczach :P
UsuńDziękuję za odpowiedzi, miło Cię lepiej poznać ;) Będę teraz polował na to Ursa Maior, bo się nigdy z nim nie spotkałem, a wydaje się ciekawe. Różanecznik, to taki krzak zimozielony, który przepięknie kwitnie wiosną.
Ooo dzięki wielkie za odpowiedzi, bo dużo ciekawego się dowiedziałam :D! Przynajmniej wiem już co zobaczyć w Twoim województwie i czym jest różanecznik, bo też nie miałam pojęcia :D
OdpowiedzUsuńTeż odpowiem, teeeeeeż!
1. Zdecydowanie byłam zwierzęciem, a nie człowiekiem. Stawiam na kota. Niekoniecznie domowego, bo mogłam być też dzikim kotem. Uważam tak dlatego, że moje uwielbienie do tych zwierząt jest zbyt silne, aby wzięło się nie wiadomo kiedy i skąd, a tak mogę chociaż mówić, że w poprzednim wcieleniu byłam kotem i dlatego. W sumie jestem "kocią mamą", a jak nieraz udaję miauczenie, to mama z kuchni woła: "Jejku, który tak miauczy?!". Więc chyba coś w tym jest :D Zresztą lubię drapanie po plecach, leżenie całe dnie na łóżku i chodzenie własnymi ścieżkami, więc wszystko się zgadza.
Kim będę w przyszłym wcieleniu? Obstawiam, że spełnię swoje niespełnione dotychczasowe ambicje i zostanę podróżnikiem - fotografem, na dodatek piszącym artykuły. Ooo tak, myślę, że takie czeka mnie życie w przyszłym wcieleniu. Ewentualnie, jeśli los będzie chciał mi zrobić na złość, to zostanę dentystą :( bo tak bardzo ich nienawidzę teraz... :D
2. Haha myślę, że jednak lepiej byłoby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, tym bardziej że zawsze chciałam tam pojechać na dłużej i zobaczyć je w każdej porze roku. Ucieczka byłaby więc dobra, choć nie wykluczam, że po powrocie jeszcze bym podjęła próbę naprawienia sytuacji (choć zależy od sytuacji) ;)
3. Kurde, trudne pytanie. Aczkolwiek stawiałabym na naszą, polską kuchnię. Albo nie! W sumie to chyba jednak kuchnia włoska! :D makarony, wina i ich desery - dupa by urosła, ale mówi się trudno i żyje dalej. Jedzenie lubię bardziej niż ludzi :D
4. No i teraz buuum, bo w sumie to nie mam pojęcia, bo sama oglądając dany film nie zwracam większej uwagi w jakim kraju go wyprodukowano. W ogóle oglądam mało filmów i wielu klasyków nie oglądałam. Może lepsza reklama? Może większy prestiż? Filmy mniej ambitne? Może historia dla każdego,a nie dla wybranych? Nie mam pojęcia, serio! :/
5. Tygrysa! I obowiązkowo lamę! :D Uwielbiam lamy! <3 Kurde, looknęłam w necie i lamy są udomowione, więc chyba muszę coś innego tu zaproponować... Ooo już wiem! Misia polarnego :)
6. Wino. Zdecydowanie wino.
7. Będę typową kobietą i napiszę: "Bo tak!" :D
Dziękuję bardzo za odpowiedzi :)
UsuńCo do punktu 1 muszę Cię rozczarować, niestety Twoja płeć generuje to, że uwielbiasz koty :P Wszystkie (no, prawie) baby maja kota na punkcie kotów :P
Do 1. Myślę że nie istnieje, ale ludzka natura ma rozbujaną wyobraźnię i lubi wymyślać więc i ja sobie wymyślę kilka wcieleń. Myślę że musiałem być kiedyś postacią biblijną, jakimś pasterzem pokonującym tysiące kilometrów w nieznane, potem miałem kilkaset lat przerwy żeby przyjąć cielesność nadwornego błazna u króla Szwecji, następną moją jaźnią była kobieta, która narodziła dziesiątki dzieci poczym zbyt wcześnie zmarła. Dobra koniec.
OdpowiedzUsuńDo 2. Nigdy. Moje credo zawsze do końca walczyć oraz dopinać celu. Wyjeżdżając w głąb Hesjii, nic by się samo nie naprawiło, a mnie by zjadało od środka uczucie, że przegapiłem złoty środek.
Do 3. Raczej ze swojej bym jadł (jeżeli można). Z takich na tydzień dwa to smakowało mi we Francji, niektóre włoskie (chociaż u makaroniarzy po posiłku często bywałem głodny), regionalne niemieckie nawet spoko, a najlepszą zupę jadłem w Transylwanii, niestety nazwy już nie pamiętam.
Do 4. No niekoniecznie nie oglądają, kino europejskie w ostatnich latach komercyjnie się wypromowało, a i filmoteka Hollywoodzka, moim zdaniem, bardziej sięga po intelekt widza niż to bywało dawniej. Osobiście jestem kinomanem xxxxxxxl i produkcje takie czy siakie odróżniam tylko po cenie biletu. Sieczkę 3D zwykle omijam.
Do 5. Mój syn pije ogromne ilości mleka to może praktyczną pupilkę w łaty?
Do 6. Raczej intymne pytanie. Lol. Nie no oczywiście jak to facet browara dobrego nie odmówię, ale spożywam też chętnie i ze smakiem białe półwytrawne wina z nad Mozeli.
Do 7. Nie przez przypadek. Moja dziewczyna mi o nim wspomniała i tak zajrzałem z ciekawości i nie żałuję ani wcale, ponieważ ładną polszczyzną piszesz przemyślane spostrzeżenia swojego bystrego umysłu.
Pozdrawiam serdecznie tatuś.
PS. Czy ja się nadaję na autora bloga? (Po korepetycjach z polskiego oczywiście).
Tatusiu! Dziękuję za odpowiedzi. Kobietą rodzącą dzieci mnie zaskoczyłeś, ze swojej kuchni jeść nie możesz, a krowa to raczej domowe (zagrodowe?) zwierzę, co innego bawół :) Bardzo mi miło, że zaglądasz, a z ładną polszczyzną bym nie przesadzał, czasem buduję takie zdania, że samemu mi ciężko je zrozumieć czytając je.
UsuńCo do tego czy Ty się nadajesz na autora bloga - TAK! Egoistycznie Cię zachęcam, bo tak szczerze uwielbiam kiedy opowiadasz swoje historie, a z rzadka mam okazję. Więc pisz bloga, a heskie narzecze języka polskiego może być atutem.
A na korepetycje z polskiego odsyłam tutaj: https://www.youtube.com/channel/UCsOsC07_jdCII52CAW9SbUg
Okay. Zróbmy deal synu. Ja sprawię że szybko pozbędziesz się akcentu bawarskiego, a Ty nauczysz mnie budować zdań które sprawią mi kłopot zrozumienia.
UsuńNo to chyba pierwsza lekcje mamy za soba, bo nie mam pojecia o co chodzi :p
UsuńNo jakto synu nie wiesz? Przecież mama opowiadała jak podczas mojej delegacji, ni stąd, ni zowąd, zacząłeś do niej przemawiać po bawarsku.
UsuńOjcze, ja teraz o Tobie, a raczej o Twoim zdaniu, które mnie sprawia kłopot :P
UsuńSkoro Kinga może zadać Ci kilka pytań, ja też mogę i oczekuję równie szczerych i wyszukanych odpowiedzi ! :)
OdpowiedzUsuńA oto moje 7 pytań, do mojego ulubionego blogera :) (i fakt, że jestem jakby Twoją matką, nie ma tu żadnego znaczenia :* )
1. Jeśli wszyscy jesteśmy inny, to czy to nie czyni nas takimi samymi?
2. Jeżeli jest trzęsienie Ziemi na Marsie, to czy nadal jest to trzęsienie Ziemi?
3. Czy nieoczekiwanie nieoczekiwanego sprawia, że nieoczekiwane staje się oczekiwanym?
4. Jeśli sterydy są nielegalne dla sportowców, to dlaczego makijaż jest legalny dla modelek?
5. Jeśli umieranie w śnie sprawia, że się budzisz, to czy umieranie w świecie rzeczywistym sprawia, że śnisz?
6. Jeśli kobieta powie, że się myli, to czy nadal się myli?
7. Jeśli człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie, to kiwi kiwi kiwi?
Mamusiu! Ja z Tobą zawsze jestem szczery i z chęcią odpowiem na pytania, które z pewnością wymyśliłaś sama ;)
Usuń1. Jeżeli wszyscy są inni to każdy różni się od siebie, co zdecydowanie nie czyni nas takimi samymi. Jedynie w sensie językowym jak dla mnie (ja się totalnie nie znam na tym, o czym teraz piszę): WSZYSCY różni- posiadający taką samą cechę czyli w pewnym sensie tacy sami. Uff, ktoś mnie rozumie?
2. Jeżeli Ziemię piszemy wielką literą, to nie.
3. Tak, bo czegoś się spodziewamy, nie wiemy na co, ale na coś czekamy, przygotowujemy się na coś.
4. Makijaż działa zewnętrznie, nie ingeruje w organizm, nie sprawia, że ciało działa w inny sposób. Cholera, ciekawe pytanie! W sumie to powinno być to traktowane na równi :)
5. Eee, czasem marzę o tym, że to, co aktualnie przeżywam jest snem, a ja się obudzę jako inny, szczęśliwy człowiek ze wspaniałym życiem. Więc byłoby miło gdyby ta teoria była prawdziwa.
6. Abstrakcja!
7. Trzymając się analogii: zombie zombie wilkołakiem a kiwi kiwi jeżyną :)
Czyżbyś odnalazła podręcznik do filozofii? :)
27 yr old VP Accounting Eleen Newhouse, hailing from Baie-Comeau enjoys watching movies like Body of War and Genealogy. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a Maxima. kliknij
OdpowiedzUsuń