piątek, 23 grudnia 2016

Świąteczne kłesczyns end ansłers!

Ho, ho, ho! Niosę odpowiedzi na fejsbukowe pytania do świątecznego Q&A. Na szczęście nie zalała mnie ich lawina i z odpowiedziami pójdzie szybko, a post nie będzie długi (tak, to sarkazm). Od razu się przyznam, że liczyłem na trochę inne pytania, bardziej ogólnikowe, a nie dotyczące mojej osoby i zamysł na odpowiedzi miałem trochę inny, no ale na te też z przyjemnością odpowiem.

Jak masz zamiar w tym roku wrócić z Billi?
Zamiar miałem wrócić jak człowiek, ostatnim busem na wieś, no ale że nikomu się dupy nie chciało ruszyć na miasto, nie mam potrzeby kłopotania się myślą o powrocie.


Czy nadal będziesz jeździł taksówką ze Stalowej do Zaleszan?
"Nadal" sugeruje jakąś tendencję, a to zdarzyło się raz i było na tyle kosztowne, że pewnie prędko tego nie powtórzę, no chyba, że potrzeba własnego łóżka znowu będzie silniejsza.

Czy nadal będziesz się regularnie golił?
Ciężko o regularność kiedy nie ma się punktu odniesienia, nie mam bladego pojęcia kiedy ostatni raz ogoliłem twarz (i tej części ciała się trzymajmy). Co najwyżej regularnie mogę ścinać brodę jak najkrócej się da. Ale podejrzewam, że pytanie było zadane z ironią, więc tak, ciągle będę się regularnie golił, nie pozwolę się sobie zapuścić.

Czy penis nadal jest elegancki?
Elegancki na zawsze w naszych sercach!

Kiedy mamy się spodziewać Twojego ślubu i wesela?
Wesela po ślubie, ślubu po zaręczynach. Podobno za trzy lata, ale znając moją przyszłą żonę pewnie nie przyjdzie.

Czy od kiedy zostałeś blogerem to już nie oglądasz koncertów z kurników i czy dostanie pałą od ochroniarza bolało bardzo czy tylko trochę?
W czasie, w którym stałem się znanym blogerem nie zdarzyło mi się już słuchać koncertów z dachu kurnika. Strzał z gumowej pałki bolał dość mocno, ale ból został szybko uśmierzony przez zawód, kiedy okazało się, że dzięki temu całemu poświęceniu trafiłem na koncert zespołu, którego nie lubię.

Mnie najbardziej interesuje jak jeść wszystko i nie przytyć?
Mnie interesuje, jak jeść i przytyć? Podobno można zarazić się tasiemcem, ale trafiają się uzbrojone, a to chyba mało przyjemne, szczególnie, kiedy zwierzątko się znudzi i trzeba się będzie go pozbyć. Niektórzy natomiast regularnie uprawiają sport, co pozwala na utrzymanie prawidłowej sylwetki. Myślę, że jestem kiepskim doradcą w tej kwestii. 


Czy wyobrażasz sobie spędzanie świąt Bożego Narodzenia pod palmami?
Tak! I nie muszą być one koniecznie ubrane w bombki. Fajnie by było sobie wyskoczyć w ciepłe miejsce, nie martwić się pierogami, tym czy spadnę z drabiny ubierając drzewa przed domem, tylko sobie leżeć na piasku i mieć wszystko w czterech literach.

Gdybyś rzeczywiście miał możliwość pogadania w Wigilię z jednym wybranym zwierzakiem, to co to byłoby za zwierzę i o co byś je zapytał?
Byłaby to dżdżownica, zapytałbym ją o sens jej życia. Mam nadzieję, że wypadłaby gorzej ode mnie.

Masz możliwość otrzymania dowolnego prezentu od blogerki zadającej to pytanie. Co byś wybrał?
Jako że mieszka w Niemczech, zażyczyłbym sobie piwo, ale wisi mi już dwa. Ja w kwestii tego, co chciałbym dostać jestem bardzo kiepski, bo nie wiem. Jednak wolę dawać prezenty. Także nie wiem, coś fajnego, użytecznego (drewniany zegarek z Plantwear).

Kiedy przyprowadzisz dziewczynę/chłopaka?
Jak przyjdzie nowa dostawa chloroformu.

czwartek, 22 grudnia 2016

Czas powrotów, magiczne święta, bleh

Wieś. 190 kilometrów i trzy godziny jazdy przeniosło mnie na łono ojcowizny, spokoju, relaksu i nielimitowanego dostępu do kawy. Pies się ucieszył, wcześniej zdążył przytyć więc mogę się nim zasłaniać. W ostatecznej rozgrywce wybrał przekąski, które widzi codziennie, miast mnie, którego widział rok temu. W sumie to też wolę jedzenie od ludzi. Pierwszy zgrzyt z domownikami pojawił się już w progu.
- O! - Cześć! - Miałeś być jutro - Dzisiaj - Jutro - Dzisiaj - Jutro - Dzisiaj - Jutro - Dzisiaj - Jutro - Dzisiaj - Może źle zrozumiałem, to twój brat przyjeżdża jutro - W PIĄTEK! - Aha, głodny jesteś? - No, nic od rana nie jadłem - A myśmy właśnie wszystko zjedli, nie wiem co ci dać...
Później oglądaliśmy Trudne sprawy z dodatkowym komentarzem na żywo. Wieś się zmieniła przez ten rok. Pod sklepem nie powitały mnie komentarze stałych bywalców z butelkami piwa w rękach, kościół nie ma kawałka płotu i ktoś genialnie wymyślił, że pewnie fajnie będzie wyciąć ponad stuletnie lipy, zegary na wieży mają podświetlane cyferblaty, trochę jak takie duże, fluorescencyjne zegarki z aliekspress. Wieś jarzy się też ozdobami świątecznymi, na wzór wielkomiejski na dwóch latarniach świecą się śnieżynki, a w parku, z którego kilka lat temu też wycięto największe drzewa po oczach bije białe światło światełkowej fontanny i czegoś jeszcze. Później było ciemno, ale zauważyłem puste miejsce w miejscu, gdzie kiedyś były chaszcze, duże drzewa, a jak miałem lat kilka scena i wiejskie festyny i kiełbasa z grilla. Pewnie też wszystko wycięli. Znalazłem dwa plusy, choinka jest już ubrana, a ja wyspałem się jak nigdy! Znając życie od teraz będzie ciekawiej, stay tuned!

wtorek, 6 grudnia 2016

Nowa płyta Krzysztofa Zalewskiego jest...

Ostatnio wspominałem o trzech płytach wydanych w listopadzie, które wydają mi się interesujące. Poprzednio odniosłem się do płyty Organka, dzisiaj przyszła pora na drugiego pana, z kręgu moich ulubionych polskich artystów.
Mowa o Krzysztofie Zalewskim i jego płycie Złoto, którą promował m.in. singiel Miłość Miłość, o którym kilka słów ode mnie można przeczytać TUTAJ. Płyta jest, przesłuchałem już dość sporą ilość razy. No dupy nie urwało, efektu ŁAŁ nie było. Ale to wcale nie znaczy, że jest źle, wręcz przeciwnie! Do wyżej wspomnianej piosenki zdążyłem się przyzwyczaić i stosunek do niej mam już ambiwalentny. Złoto jest bardzo spokojne, pomimo kilku elektronicznych zabiegów słucha się tego, przynajmniej mnie, bardzo miło, można się zrelaksować. Ale z drugiej strony żadna piosenka się na tym tle jakoś specjalnie nie wybija. Troszkę psuje mi efekt przesłuchiwania w skupieniu i analizy zastanawianie się, czy ja to już wcześniej słyszałem na koncercie? Bo przy kilku piosenkach stają mi przed oczami pewne obrazy, pamięć fotograficzna i te sprawy. Wydaje mi się, że Krzysztof grał materiał z nowej płyty na koncertach, a chyba na dwóch byłem w tym roku.
Chyba moją ulubioną piosenką z płyty jest Luka, czyli pierwszy singiel, najbardziej w stylu poprzedniej płyty, którą uwielbiam (ale o tym, to już chyba każdy wie). Proszę sobie posłuchać:


Na uwagę może zasługiwać jeszcze utwór Uchodźca za ciekawą aranżację muzyczną i ciekawy tekst, ciekawe jest to, że można napisać piosenkę o takiej tematyce. bardziej taki temat widziałbym w czymś w stylu Pokonamy falę, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
Ogólnie cała płyta na plus, jak najbardziej do polecenia. Jak pisałem wyżej, na mnie piorunującego wrażenia nie zrobiła, ale to wcale nie oznacza, że mi się nie podoba. Jest to bardzo przyjemna płyta, nienachalna, nie krzyczy, nie rzęzi, może sobie lecieć w tle i umilać mi czas. Polecam się zapoznać.


A na koniec muszę się pochwalić, ludzie liczą się z moim zdaniem i opinią oraz uważają ją za ciekawą, dlatego TUTAJ czyli na blogu Kingi można przeczytać bez czego ni wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia. Też polecam.

P.S. Tak, zdaję sobie sprawę, że chujowo piszę o muzyce i żaden ze mnie dziennikarz muzyczny. To tak na zapas, gdyby ktoś chciał się przyczepić.