Chęć stworzenia jedności z kołdrą jest jedyną rzeczą o której aktualnie marzę. Niestety taka jedność przez najbliższy czas może mieć miejsce raz w tygodniu, ponieważ "skutecznie odstraszam swoim zachowaniem potencjalnych współpracowników". Teza dość prawdopodobna, ale jak odstraszyć kogoś, kto nawet nie widział mnie na oczy? Kogoś, kto nawet nie istnieje? Tak więc wrzesień upłynie pod znakiem zapierdalania. Jak i poprzednie miesiące więc norma. Przynajmniej można bezkarnie mieć stany depresyjne, zwalać na zmęczenie i pogodę.
Dwie prawdy w jednej piosence. Niestety miłość do szarości nas dzieli.
Niektórzy w czasie takiej pogody siedzą i myślą, wymyślają i piszą, znajdują wenę. Jak widać ja do nich nie należę. Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce!
Też nie lubię takiej pogody! Dzisiaj to już w ogóle nie mogłam nawet posta sklecić i nic ciekawego z tego nie wyszło. A co dopiero jakieś posty z wyprzedzeniem, nie da się. Deszcz. Wiatr. Zdecydowanie nie ta pogoda. A widok z okna masz niezły ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne mieszkanie mi się udało znaleźć, miło się w nim nie chce żyć w taką pogodę :D
Usuń1 września - 30 stopni, słońce, gorąco. 2 września - 20 stopni, deszcz. od 3 września aż po dziś dzień - 10 stopni, ulewa, wieje i jest obrzydliwie. w efekcie mam ewidentne początki jesiennej depresji, bo nie miałam czasu się przestawić z trybu "lato" i po pracy jedyne co robię to leżę i wgapiam się w telewizor. albo po prostu leżę. albo boli mnie głowa. nawet pić mi się nie chce w takie dni. także tego, łączę się w bólu. ponoć pod koniec września mają jeszcze wrócić upały, także miejmy nadzieję, że tym razem prognozy nie będą kłamać ;)
OdpowiedzUsuńTak, przeskok między latem a paskudną jesienią był drastyczny. Dzisiaj świeci słońce i jest w miarę ciepło, ale to już nie to.
Usuń