piątek, 17 lipca 2015

Do drzwi trafisz sama!

Wolne. Każdy wolny dzień w mniejszym lub większym stopniu staram się poprzedniego dnia w jakimś stopniu zaplanować. Planowania samego w sobie nie znoszę więc są to zwykle pomysły, co zrobić, gdzie pójść. Kilka pomysłów na dzisiejszy dzień było. Na nogach jestem już kilka godzin (patrz Jacku, nie śpię!) więc bardzo produktywnie spędzam je pijąc kawę za kawą. W sumie to trochę coś zrobiłem, bo wyjazd na Mazury się coraz bardziej klaruje, znaczy się rozmawialiśmy o wyjeździe, ale to się liczy jako cośrobienie w sensie produktywnym. A że siedzę, to słucham muzyki, dawno o muzyce nie było, więc Panie i Panowie przed Wami - Skubas.



To właśnie Skubas od kilku dni leci u mnie zapętlony. Udało mu się do tej pory wydać dwie płyty, obydwie jakby dla mnie. Akustycznie, powoli, trochę smętnie, trochę grunge'owo, bardzo miły dla ucha wokal, zgrabne teksty - wszystko składa się na muzykę bardzo przyjemną w odbiorze. No i w sumie na tym można by skończyć - ładne piosenki. Ale jest też druga strona muzyki Skubasa. Muzyka na żywo. Chwilę temu zdarzyło mi się być na jego koncercie. Do głosu doszły gitary elektryczne co nadało skubasowym balladom zupełnie innego charakteru, było więcej grunge'u, więcej życia, koncert był malutki i króciutki, ale śmiało stwierdzę, że jeden z lepszych w mojej karierze fana muzyki. Tu chyba najpopularniejszy utwór Skubasa, z jednym fragmentem tekstu, który jest napisany po prostu świetnie! (tak trochę jakby o mnie)


Jeśli chcesz możesz przyjść, kupić wino, zostać na noc

Nie przytulę Cię potem, odwrócę, rzucę - dobranoc
Jeśli chcesz możesz przyjść, zdjąć bluzkę, zostać do rana
Nie odprowadzę Cię potem, do drzwi trafisz sama


A Skubasa zacząłem słuchać z sentymentu, bo pochodzi on z Lublina, a odkąd się stamtąd wyprowadziłem okazało się, że całkiem fajnie mi się tam mieszkało i tęsknię, a Skubas przychodził do mojego ulubionego baru. No i mi się tak miło kojarzy. W sumie to przyjemny z niego facet, taki zwykły, po ostatnim koncercie też miałem okazję znaleźć się z nim w jednym miejscu, zszedł ze sceny, walnął się na trawie i odpalił szluga. Zwykły człowiek, no, a ja tu peany na jego cześć piszę.
Posłuchajcie Skubasa,  polecam.

To fajnie wpada w ucho:


A tu myślałem, że to Nosowska!


A teraz proszę o trzymanie kciuków za mój mazurski urlop, żeby mnie nie usadzili w pracy, żeby pogoda była ładna (bo ma lać), żeby ryby brały, bo mam zamiar powędkować, żebym nie wypadł z łódki no i w ogóle.

A, no i miałem wstawić słodko-pierdzący obrazek, taki w nie moim stylu, ale jakoś wpadł mi w oko.


P.S. Jakby ktoś był w okolicach Spychowa, to ja poproszę jakieś info, co warto zobaczyć, gdzie pójść, pojechać, co zwiedzić.

12 komentarzy:

  1. jak to się mówi : "Połamania kija" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Od lat nie miałem wędki w rękach, mam nadzieję, że pamiętam jak się to robi, i że nie wyciągnę węgorza, bo to dziwna ryba :o

      Usuń
  2. W takim razie trzymam kciuki za udany mazurski urlop i żeby doszedł do skutku i żeby ryby brały, no i żebyś nie wypadł z łódki (choć z drugiej strony, to może być ciekawe, być może nowe przeżycie :D ). Chyba już kiedyś wspominałeś o tym wykonawcy, bo wydaje mi się, że wtedy po raz pierwszy słuchałam jego piosenki, a teraz jestem zauroczona tą pierwszą, więc pewnie dzisiaj może się zapętlić i lecieć do wieczora ;) Ja ostatnio odkryłam Polaka kryjącego się pod pseudonimem Fismoll i głos, w którym zdecydowanie mogłabym się zakochać, szczególnie w tej piosence: https://www.youtube.com/watch?v=Z2LsuTMXQzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z lodki moge wypadac, wody sie nie boje. ale znajac siebie bede uzbrojony w aparat, telefon i paczke fajek, szkoda by bylo :)
      a Fismolla oczywiscie znam, tez lubie.

      Usuń
  3. nie moje klimaty za bardzo. :D ale trzymam kciuki za Twój urlop, oby nie padało. :D i oby w ogóle urlop doszedł do skutku! a ja nadal na Mazurach nie byłam... :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie mój pierwszy raz na Mazurach więc bardzo bym chciał żeby się udało!

      Usuń
  4. Skubas, jedno z moich lepszych odkryć muzycznych swego czasu! ja go poznałam tuż po pierwszej płycie, prawdopodobnie właśnie przez singlowego "Linoskoczka", ale ujął mnie od pierwszego przesłuchania, z niecierpliwością więc czekałam na kolejną płytą i zdecydowanie się nie zawiodłam. nowy singiel - cudo, swego czasu leciał u mnie zapętlony non stop.
    ale na koncercie nie miałam jeszcze okazji być a po Twoim opisie jeszcze bardziej tego żałuję. może w końcu i mnie i jemu zgrają się terminy ;)

    a, i trzymam oczywiście kciuki za ten urlop. i nawet jak będzie padać to będę go zazdrościć, bo mój we wrześniu już teraz stoi pod znakiem zapytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech ci artyści, nie chcą grać kiedy nam pasuje ;) To ja oczywiście trzymam kciuki za Twój urlop! Mój już się zaczął komplikować, ale póki co są to sprawy, które da się załatwić.

      Usuń
    2. terminy to jedno, ale w moim przypadku problemem jest raczej to, że ci artyści nie chcą grać w jakiejkolwiek akceptowalnej przeze mnie okolicy. Trójmiasto pod tym względem kuleje, Bydgoszcz i Toruń też ostatnio jakoś słabiej przędą a poza nimi w ogóle wokoło nie ma miast gdzie ktoś chciałby grać. ale za to w ten weekend miałam Lato z Radiem Zet więc w sumie nie powinnam się burzyć :P

      no to kciuki trzymam dalej, żeby sprawy się rozwiązały i to pomyślnie. mnie póki co można trzymać kciuki nie za urlop, ale za przedłużenie umowy bo bez niej to nie będę się musiała już żadnymi urlopami martwić :P

      Usuń
    3. Powiem szczerze, że Lato z Radiem Zet nie brzmi zachęcająco :) A kto grał?

      Usuń
    4. jedno wielkie dziadostwo - Piasek, Szymon Wydra (że on jeszcze żyje?), Kasia Popowska (kimkolwiek jest) i tym podobne, kpiłam mówiąc, że w sumie coś u mnie gra więc nie powinnam narzekać :P

      Usuń
    5. Myślałem, że jesteś tak zdesperowana, że chodzisz na wszystko! :) Mam nadzieję, że Ci coś fajnego zagra niebawem!

      Usuń